blog dla leny

To nie jest blog o chorobie. To nie jest blog o zdrowiu.

To jest blog o rodzinie. To jest blog dla naszej córki.

29 marca 2011

Tata vs. Niania

Podobno są kraje, w których na instalację internetu czeka się jeden dzień. Wszystkich wyglądających naszych kolejnych postów musimy prosić o cierpliwość i wyrozumiałość w stosunku do "jednego z największych, dynamicznie rozwijających się polskich przedsiębiorstw, jedynej firmy w Polsce posiadającą ofertę telekomunikacyjną, dostępną w całym kraju".

Dziewczyny natenczas poznają uroki osiadłego życia w Zakopanem. Maja całkiem sprawnie slalomuje - jeszcze czterokołowym - rowerem wśród tłumu krupówkowiczów, Lena z zapałem kopie w "gruchę" czyli nożną wersję popularnego automatu dla troglodytów, który nie sposób ominąć po wyjściu z naszego domu. Póki co traktujemy to jej kopanie w kategoriach zabawy terapeutycznej.

Maja w ubiegłym tygodniu została przyjęta na zajęcia plastyczne w
Tatrzańskim Centrum Kultury i Sportu
czyli popularnej "Jutrzence". Jednym z głównych kryteriów rekrutacyjnych była umiejętność samodzielnego załatwienia spraw w toalecie. Zwyczajowo najmłodsza grupa składa się z pięciolatków. Maja choć młodsza o rok, dobrze odnalazła się w tym towarzystwie. Na początek machnęła dwie prace, jedną kredkami, drugą farbami plakatowymi. Tym razem tata pojawił się na rysunku rodziny, choć jak córka samokrytycznie stwierdziła - trochę się jej nie udał. Kolejne zajęcia już w czwartek. Może tym razem tata się uda, choć równie dobrze może przegrać rywalizację z nianią McPhee, ostatnio ulubioną bohaterką rysunków naszych córek.

2 komentarze:

  1. nareszcie! tęskniliśmy!! nie było dnia bym nie zaglądała tutaj. Chyba wszyscy kochają Nianię, a zwłaszcza rodzice....ech,gdzie by ją można zaprosić do domu - chociaż na dzień, no dwa, a skoro wpadnie na dwa to moze posiedzi tydzień?.....

    OdpowiedzUsuń
  2. oj wyglądamy, wyglądamy :)

    OdpowiedzUsuń