Przed chwilą spakowałam po raz pierwszy nasze pierworodne do
szkoły. Wyprasowałam dwie białe bluzeczki, żeby mogła sobie wybrać, przejrzałam
plecak, który pierwszoklasistka zapakowała już ponad tydzień temu, a w piórniku
ukryłam liścik i flamastry, o których nasze dziecko marzyło, a których nie
mogłyśmy znaleźć w sklepie robiąc szkolne zakupy. Wyjęłam pudełeczko na kanapki
i już myślę, co ja tam będę pakować, żeby zdrowo było, smacznie i kolorowo.
Jutro o godzinie 10. rozpocznie się dla
Mai, ale i dla całej rodziny nowy etap w życiu. Wszyscy jesteśmy
podekscytowani, podenerwowani, ciekawi tego, co przed nami. Maja, o czym
jeszcze tu nie wspominaliśmy, dostała się do szkoły artystycznej, do której
były egzaminy składające się z trzech części: muzycznej, gdzie kandydaci
prezentowali przygotowaną przez siebie piosenkę oraz mieli kilka ćwiczeń
badających słuch muzyczny, plastycznej oraz gotowości szkolnej. Do dziś
żartujemy sobie, że muzycznie Maja była przygotowana śpiewająco, z różnych
względów przez kolejne tygodnie zdołała opracować trzy różne piosenki, każdą z
nich od początku do końca, ale ostatecznie padło na utwór Gawędy pt. "A ja
mam psa". Maja była bardzo rozczarowana, że po pierwszym refrenie pani jej
podziękowała i poleciła przejść do dalszej części egzaminu. "POSA czyli Państwowa Ogólnokształcąca Szkoła Artystyczna jest
jedyną w swoim rodzaju szkołą w Polsce, w której najważniejszym zadaniem jest
rozwijanie u swoich wychowanków kreatywności i twórczego potencjału na wielu
płaszczyznach z dziedziny muzyki, plastyki i literatury.Programy w dziedzinie
muzyki, plastyki i literatury są programami autorskimi, skonstruowanymi
specjalnie na potrzeby POSA. Co ważne, przedmioty artystyczne prowadzą w
większości nauczyciele będący jednocześnie czynnymi artystami. W klasach I-VI
uczniowie otrzymują ofertę edukacyjną poszerzoną o przedmioty ze wszystkich
artystycznych dziedzin. Po klasie VI decydują o swojej specjalizacji wybierając
profil muzyczny, plastyczny lub literacki." - tyle na temat szkoły z oficjalnej strony www. Ja mogę dodać od
siebie, że obok programu podstawowego poszerzonego o ww. program autorski, od
pierwszej klasy dzieci uczą się gry na instrumencie. Maja będzie grała na
wiolonczeli. Po pierwszym morzu wylanych łez (które były wynikiem
tego, że chciała grać na fortepianie) przekonuje się, że chyba nie będzie tak
źle, a za przyczyną Taty, który puścił jej parę razy koncertującego Yo-Yo Ma,
stwierdziła, że to całkiem fajny instrument i ładna z niego muzyka płynie.
Co do Lenki to ona też nam rośnie i od
jutro będzie w grupie starszaków. Bardzo się z tego cieszy, chociaż jej
przekorna natura musiała po raz kolejny dojść do głosu i tuż przed snem
powiedziała że ona NIENAWIDZI pisać i nie będzie się
uczyła literek :) Ale prawda jest taka, że bardzo się już
stęskniła i za przedszkolem i za paniami, w tym za ukochaną panią Olą,
i za siostrami. Dziś po mszy wpadła w ramiona siostry Alicji i pochwaliła
się swoim pierwszym wypadniętym zębem. A wieczorem na wystawie
Rubensa (a jak, udało nam się w ostatniej minucie zaliczyć z Leną kulturalne wydarzenie tego lata: Rubens w Zakopanem) przynajmniej ze dwa razy wspomniała
siostrę Gosię od religii mówiąc mi, że o Duchu Świętym to ją nauczyła właśnie
siostra Gosia z przedszkola i ona wszystko wie o tych ognikach co na ludzi
zstępowały.
Trzymacie zatem za nas kciuki kochani, żebyśmy szybko się w tym wszystkim ogarnęli. A już wkrótce, jeszcze zanim szkoła się na dobre rozpędzi, krótka relacja z tegorocznych wakacji. Bo tak jakoś cicho tu było przez lato.
Ach moi Drodzy już ja wiem dokładnie co to znaczy planowanie i logistyka w rodzinie. Ja jestem w tygodniu 3 dni sama z moim "przychówkiem", mąż pracuje w tym czasie w stolicy. Ale im więcej zajęć, tym człowiek bardziej wydajny i efektywny:). Najtrudniej na początku, a później to już siłą rozpędu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ze Śląska
Ania mama Mai i Michasia
W myśl tej prawdy zapisałam dziś dzieciaki na zajęcia popołudniowe w domu kultury :) nie wiem jak to ogarniemy ale będziemy próbować, a za Was trzymamy kciuki!
UsuńSzybko nabierzecie wprawy, to tylko na początku wygląda tak "przerażająco". Mai życzymy sukcesów w szkole, a Lence beztroskiej zabawy w starszakach. Uczyć się będzie w szkole ;) a co tam!
OdpowiedzUsuńDziękujemy, zaczynamy się ogarniać :)
Usuń