blog dla leny

To nie jest blog o chorobie. To nie jest blog o zdrowiu.

To jest blog o rodzinie. To jest blog dla naszej córki.

13 lutego 2014

Jesteś wielka!

Kiedyś Maja zapytała Lenkę, dlaczego ona tak bardzo lubi starszych chłopców. Miała na myśli kilkoro ojców przedszkolnych kolegów i koleżanek, których nasza młodsza córka rzeczywiście sobie upodobała. Lena odpowiedziała krótko, acz treściwie: - Bo są ładni i fajni.

Jednym z tych ładnych i fajnych jest Bartek Solik, który oprócz bycia faworytem naszej córki, jest także uznanym fotoreporterem, videografem i reporterem radiowym. Kiedy Bartek otrzymał zlecenie na wykonanie filmowych podziękowań od Polskiego Towarzystwa Walki z Mukowiscydozą dla Justyny Kowalczyk za pomoc, jaką udziela chorym, w jego głowie zrodziła się karkołomna myśl, aby do tego filmu zaangażować naszą rodzinę z Lenką w roli głównej. Na protesty nie było miejsca, choć po naszej stronie chyba tylko Ignacy nie wyrażał na głos wątpliwości odnośnie tego pomysłu. Nadziei upatrywaliśmy w rzeczywiście dobrej relacji między autorem a główną bohaterką. Dodatkową zachętą dla Lenki miała być możliwość spróbowania swoich sił na nartach biegowych.

Sobota. Pierwszy dzień zdjęciowy odbywa się w naszym mieszkaniu przy okazji pierwszego startu Justyny Kowalczyk na olimpiadzie w Soczi. My przed telewizorem. Lena inhaluje się w trakcie transmisji. Niestety, dość szybko zaczynamy rozumieć, że Justyna tego dnia nie załapie się na podium. Emocje sportowe trochę siadają. Lena mówi, że ma już dość tego kręcenia. Mimo to, Bartek mówi, że nakręcony materiał jest dobry. Nie pozostaje nam nic innego, jak zaufać reżyserowi. Wieczorem udaje nam się zorganizować dla Leny profesjonalny strój i numer startowy (dziękujemy, Pani Gabrysiu). Na następny dzień planujemy sceny w plenerze. Podobno ma być kiepska pogoda.

Niedziela wita nas odwilżą. Resztki śniegu w Zakopanem zaczynają wsiąkać w ziemię, która nie zdążyła zamarznąć tej zimy lub spływać do studzienek kanalizacyjnych. Trochę bez wiary w powodzenie naszej misji wypożyczamy sprzęt pod Nosalem (kolejne podziękowania, tym razem dla Maćka). Wątpliwości potęguje droga dojazdowa na tor w Białce Tatrzańskiej, na której toniemy w błocie. Mniejsza o świeżo umyty samochód. Na miejscu okazuje się jednak, że trasa jest znakomicie przygotowana, w co do końca trudno nam uwierzyć. Na pierwszy ogień idą kibice w roli których występują rodzice Leny i brat. Główna bohaterka tymczasem przygotowuje się do zdjęć pod okiem Patrycji, bartkowej żony. Maja nie oglądając się zbytnio na nikogo, rusza na trasę. Szybko łapie, o co w tym chodzi. Zdjęcia kończymy po kilku godzinach. Lena mówi, że ma ochotę na jeszcze jedną rundkę na trzykilometrowej trasie, ale już bez kamery. Zastanawiamy się nad tytułem filmu. Pada na cytat z transparentu, który przygotowaliśmy w ostatniej chwili w niedzielny poranek. "Jesteś wielka!"





Pierwsze efekty pracy Bartka mamy okazję zobaczyć już następnego dnia. Mamy mieszane wrażenia. Trudno być obiektywnym w tej sytuacji. Zabójcze tempo montażu narzuca plan upublicznienia filmu jeszcze przed czwartkowym biegiem Justyny na 10 km stylem klasycznym, z którym wszyscy wiążą olbrzymie nadzieje. Z Soczi płyną niepokojące sygnały dotyczące stanu zdrowia naszej biegaczki, a film wymaga poprawek. Skończy się na czterech wersjach, z których ostatnia powstaje kilka minut w środę przed północą.

Czwartek należy do Justyny, która pomimo problemów zdrowotnych raz jeszcze pokazuje, że 10 km stylem klasycznym jest jej koronnym dystansem. Jest złoto. Mieliśmy nosa i dobry timing. A film? Oceńcie sami. Link: Jesteś wielka!


8 komentarzy:

  1. super! super film! wrzucam na facebook
    Aga M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Paulina z Kowalewkalutego 16, 2014 8:45 AM

    Film super!! I obie bohaterki są klasą same w sobie!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzruszyłam się :) Bardzo fajny filmik, a Lenka cudowna.

    OdpowiedzUsuń
  4. cudne :) pozdrawiamy Was gorąco od naszej powiększonej rodziny. Aneta L. z Warszawy. szczególne pozdrowienia od Blanki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wieści cudowne Aneto! Gratulujemy!

    OdpowiedzUsuń