
Drugie takie zrobiłam w podziękowaniu dla naszego anonimowego przedszkolnego darczyńcy, który kolejny raz podarował nam pieniądze na leczenie Lenki. Jak zawsze przy takich okazjach jesteśmy zawstydzeni i wdzięczni w sposób, który trudno opisać słowami. Czasem łatwiej ciastem. Od serca. Marchewkowym.
mniam jakie apetyczne :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł. Natomiast zaskoczyła mnie bujna BLOND fryzura synka-normalnie Aniołek rośnie ;)
ściskamy mooocno
Aga M.
przyjeżdżaj na ferie, a zobaczysz jaki z niego aniołek :)
OdpowiedzUsuńchlopak musi rozrabiac :) taka natura męska
OdpowiedzUsuńAM