blog dla leny

To nie jest blog o chorobie. To nie jest blog o zdrowiu.

To jest blog o rodzinie. To jest blog dla naszej córki.

09 października 2012

Bo języki warto znać

Lena rozpoczęła w przedszkolu naukę języka angielskiego. Po godzinach ćwiczymy całą rodziną. Wczoraj przy kolacji trochę bardziej zaawansowana w naukach Maja mówi wskazując na talerz:

- Mamo, to jest carrot. Jak pomarańcza - orange. - Mamo? A co to jest? - pyta Lena wskazując na swój posiłek. - This is barley.

Lena się rozkręciła:

- Blue to niebieski, pink - różowy. - What is your name? My name is Maja - My name is Lena... orange to pomarańczowy, yellow, blue, pink, pink.... - A słoń to elephant!

Dziewczyny przekrzykują się dopiero co poznanymi słówkami. Przy stole panuje ogólna radość. Dziś rano, tuż po przebudzeniu myślę sobie - warto utrwalać wiedzę, a co tam, dzieci mądre, niech się od rana wykażą - i pytam Lenę, która jest w trakcie drenażu:

- Lenusia. What is your name?

- A balloon - z uśmiechem odpowiada moje dziecko.

Hmm, może jeszcze się nie obudziła na dobre :-). Miłego dnia.

2 komentarze: