
Dziewczyny swoją przygodę z baletem w Szkółce Frajda rozpoczęły w ubiegłym roku. Przez pierwsze miesiące Lena była tylko biernym obserwatorem, z czasem nie wystarczyło już podglądanie starszej siostry przez szybę na galerii i po próbnych zajęciach została przyjęta w poczet baletnic, wdzięcznie wcielając się w postać małego pajacyka z Dziadka do orzechów. Z kolei Maja doskonaliła rolę laleczki, a w przerwach szlifowała Jezioro Łabędzie.


Koniec końców obydwie ukończyły nauki zdobywając pierwszą (Lena) i drugą (Maja) klasę baletową. A na Gali serce matki rosło, ech rosło.



Niech się strzegą wielkie primabaleriny. Niech Bolshoi w posadach drży. Panny Wyrazówny nadchodzą. Exercice, echappe',..., reverance...
no a ja nic nie wiedziałam,że tu takie sławy rosną :) Piękne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńAga M.
Julka w pierwszej w życiu cenzurce szkolnej ma opis: "unika zajęć muzycznych" :D:D no, niestety... wracając z angielskiego każę jej zgadywać co dostanie z okazji zakończenia roku szkolnego (kupiłam jej fresbee), zdradzając tylko pierwszą literę "F".
OdpowiedzUsuńJulka, po namyśle: "..eee... fajkę?"
ja nie wiem, co z niej wyrośnie :P kasia
Gratulacje gratulacje dla dziewczyn i dumnej mamy!! My na razie doskonalimy sztukę chodzenia na taniec jeszcze chwile musimy poczekać, ale Zosia jak słyszy muzykę zaczyna juz tyłkiem ruszać więc kto wie może kiedyś spotkają się w Koninie na festiwalu piosenki i tańca:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy z Kowalewka
Paulina z rodzinką