blog dla leny

To nie jest blog o chorobie. To nie jest blog o zdrowiu.

To jest blog o rodzinie. To jest blog dla naszej córki.

21 czerwca 2012

Emocje całkiem prawdziwe

Każdy z nas ma chyba swoją filmową traumę z dzieciństwa. Dla większości z pokolenia dzisiejszych trzydziestolatków będzie nią najpewniej mroczna postać Golarza Filipa lub wilki maszerujące przy zaśpiewie Marka Piekarczyka. Zdaje się, że tata zafundował wczoraj swoim dziewczynom podobne przeżycia. Trauma jest z gatunku fantasy i nosi tytuł "Willow".

Już po dziesięciu minutach filmu emocje sięgnęły zenitu. Maja wołała na pomoc mamę (która akurat była na zakupowym spacerze z Ignacym), Lena startowała z pięściami na telewizor i krzyczała, że na tych złych napluje, a tata zastanawiał się, czy aby na pewno dokonał właściwego wyboru filmu na wieczór. Wytłumaczył sobie jednak, że motyw ze spuszczaniem rzeką małego dziecka w koszyku (Książe Egiptu), żarłocznymi wilkami (Akademia Pana Kleksa), złą królową (Królewna Śnieżka, Zaczarowana) jest już dziewczynkom na tyle dobrze znany, że nie powinien stanowić dla nich emocjonalnego urazu. Czy rzeczywiście tak będzie, przyszłość pokaże. Faktem jest jednak, że mama wieczorem jeszcze długo musiała wysłuchiwać od Leny historii Elory Danan i Willowa Ufgooda.

1 komentarz:

  1. cudowny film, osobiście wracam do niego jak tylko mogę :))
    Aga M.

    OdpowiedzUsuń