W lodówce wiatr hulał, więc mama zdecydowała się na wyjście do sklepu.
- A może zabierzesz ze sobą dziewczynki? - zaproponował tata.
- Eee, znowu będę miała problem z upilnowaniem ich w sklepie - odparła mama doświadczona poprzednimi razami.
- To zanim wyjdziecie z samochodu, ustalcie zasady. Ja tak robię.
- I co, słuchają się potem?
- Nie, ale przynajmniej mamy ustalone zasady.
02 kwietnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
skąd ja to znam? ja wtedy zwykle wymiguję się argumentem, że hipermerket nie jest najzdrowszym miejscem dla dzieci w sezonie wiosennym (tu wstawiasz adekwatnie: jesiennym, zimowym, itp.):))
OdpowiedzUsuńkasia
argument dobry, choć u nas nietrafiony z powodu braku hipermarketu :-)
OdpowiedzUsuńnawet biedry? k
OdpowiedzUsuń