- halo...
- Mamo, mamo, jesteśmy na szczycie. Jest super!!! - krzyczy do słuchawki Maja. W tle słychać Lenę: teraz, ja, teraz ja...
- Mamo! Jesteśmy na szczycie i jemy żelki!!!!!!!!!
Dziewczyny właśnie zdobyły Kasprowy Wierch. Do domu wróciły bardzo zafascynowane wieeeelką górą i jeszcze nie zdążyły zdjąć przemoczonych butów, a już pytały kiedy pójdą znowu w góry. Lenusi bardzo w pamięć zapadła jazda kolejką i nawet w niedzielę w samochodzie relacjonowała po raz kolejny przebieg wycieczki. Tym razem o żelkach nie było mowy.
jednak w piątek nie byli?
OdpowiedzUsuńmy tez sprzątamy, pierzemy po Rabce i szalonym weekendzie w Krakowie. Jeszcze raz dzięki wielkie za wszystko (Ty wiesz :)
W piątek mieliśmy przygodę po drodze i musieliśmy zawrócić. Mama niestety nie dała zdjęć z ataku szczytowego. I trzeba było nie pisać o kolejce :)
OdpowiedzUsuńZazdrościmy wyprawy. Super fotki. Misi najbardziej spodobało się jedzenie żelków na szczycie bo żelki wszędzie smakują rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuń