blog dla leny

To nie jest blog o chorobie. To nie jest blog o zdrowiu.

To jest blog o rodzinie. To jest blog dla naszej córki.

18 marca 2012

Na szczycie

Sobotnie wczesne popołudnie. Ignacy śpi na tarasie, ja, czując nadchodzącą wiosnę, nie nadążam ze sprzątaniem. Dziewczyny z tatą korzystają ze słonecznej pogody. Dzwoni telefon:
- halo...
- Mamo, mamo, jesteśmy na szczycie. Jest super!!! - krzyczy do słuchawki Maja. W tle słychać Lenę: teraz, ja, teraz ja...
- Mamo! Jesteśmy na szczycie i jemy żelki!!!!!!!!!

Dziewczyny właśnie zdobyły Kasprowy Wierch. Do domu wróciły bardzo zafascynowane wieeeelką górą i jeszcze nie zdążyły zdjąć przemoczonych butów, a już pytały kiedy pójdą znowu w góry. Lenusi bardzo w pamięć zapadła jazda kolejką i nawet w niedzielę w samochodzie relacjonowała po raz kolejny przebieg wycieczki. Tym razem o żelkach nie było mowy.





3 komentarze:

  1. jednak w piątek nie byli?
    my tez sprzątamy, pierzemy po Rabce i szalonym weekendzie w Krakowie. Jeszcze raz dzięki wielkie za wszystko (Ty wiesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W piątek mieliśmy przygodę po drodze i musieliśmy zawrócić. Mama niestety nie dała zdjęć z ataku szczytowego. I trzeba było nie pisać o kolejce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdrościmy wyprawy. Super fotki. Misi najbardziej spodobało się jedzenie żelków na szczycie bo żelki wszędzie smakują rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń