blog dla leny

To nie jest blog o chorobie. To nie jest blog o zdrowiu.

To jest blog o rodzinie. To jest blog dla naszej córki.

16 października 2011

Błonie nie dłonie

Nie wiem, gdzie i od kiedy moje dzieci będą chodziły do szkoły, ale wiem, że mamy szczęście do dobrych przedszkoli. Jeżeli widziałeś ostatnio w Zakopanem 4-letnią dziewczynkę jadącą z mamą na rowerze i śpiewającą na cały głos (z dodatkowym efektem basu) naprzemiennie "Pierwszą Brygadę" i "O mój rozmarynie", to zapewne była to nasza Maja. Lena zresztą próbuje wtórować siostrze nucąc zapętlone "Legiony to, legiony to".
Repertuar trudny i dla dziecka być może trochę abstrakcyjny, ale staramy się z Mają pracować nad zrozumieniem tekstu. Ostatnio ustaliliśmy, że za tymi ułanami, co przybyli pod okienko idą "piechoty całe błonie", a nie dłonie. W kwestiach melodycznych podpieramy się wykonaniami znalezionymi w Tubie. W domu zrobiło się patriotycznie. Chyba trzeba się zacząć rozglądać za jakimś Kossakiem :)

1 komentarz: