- Tatusiu, jestem taka samotna w moim łóżeczku - takimi dorosłymi słowami odciągnęła Tatę od komputera starsza córka zbudzona grubo po północy suchym kaszlem, który męczył ją niemiłosiernie. Wcześniej tata przysłuchiwał się temu skrzeczącemu nocnemu koncertowi z poczuciem rosnącej bezradności. Cóż było robić, na gardłowe boleści córka dostała gorącą herbatę z sokiem, ciepły szalik i mamę do przytulenia. Tymczasem Lenka nawet okiem nie mrugnęła, a potencjalna infekcja przeszła bokiem. Coś co do tej pory praktycznie się nie zdarzało. Wcześniej byle katarek przyniesiony przez któregokolwiek z domowników, Lenka zwykle musiała odpokutować antybiotykiem. Oby tak dalej córeczko.
W ostatnich dniach dotarły do nas informacje o zaskakujących wynikach najnowszych badań dotyczących metod rehabilitacji chorych na mukowiscydozę. Okazuje się z nich, że w wielu przypadkach klasyczny drenaż ułożeniowy czyli popularne oklepywanie może w organizmie chorego spowodować więcej szkód niż pożytku. Podejrzewam, że dla większości rodziców jest to zaskoczenie, bo przecież jedną z pierwszych czynności, których jesteśmy uczeni w kontekście opieki nad naszymi córkami i synami, jest właśnie drenaż ułożeniowy.
Skołowany Tata postanowił sprawdzić, co na ten temat mówią inni rodzice. Forum jedno, forum drugie i... Znajomy lekarz żartował kiedyś, że internet jest szkodliwy społecznie i jako taki powinien być zabroniony. W każdym razie na forach, jak to na forach, trwa dyskusja na temat wyższości szkoły falenickiej nad otwocką. I bądź tu człowieku mądry, kiedy nawet lekarze i rehabilitanci nie są w stanie uzgodnić obowiązującej wersji. Ech.
22 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz