blog dla leny

To nie jest blog o chorobie. To nie jest blog o zdrowiu.

To jest blog o rodzinie. To jest blog dla naszej córki.

13 września 2010

Sama slodycz

Kilka dni temu rozpoczal sie rok szkolny. Z tej okazji rozpalilismy ognisko przed domem i delektowalismy sie m.in. amerykanskim slodkim przysmakiem wszystkich dzieci (i wielu doroslych) - s'more. Dla niewtajemniczonych s'more to podgrzana nad ogniskiem na patyku slodka pianka typu marshmallow, wlozona pomiedzy dwa slodkie krakersy i kawalek czekolady, ktora pod wplywem cieplej pianki rozplywa sie na krakersie. Mniam. A dlaczego s'more nazywa sie s'more? Mama dowiedziala sie tego wiele lat temu, podczas jednego lata spedzanego z amerykanska rodzina nad jeziorem Michigan - s'more jest po prostu tak pyszny i tak pozadany przez dzieci w kazdym wieku, ze jeden nie wystarczy. Kazdy chce "some more". Proste.




3 komentarze:

  1. no nareszcie jakiś sygnal z dalekiego Swiata!! :) a juz myslala,ze sie pakujecie i czasu dla nas nie macie. Mniammmm- poproszę 1 kawalek

    OdpowiedzUsuń
  2. no bo juz sie pakujemy. Wakacji nadszedl kres ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. to na koniec poprosimy o rodzinne zdjęcie Eluni i całej ferajny. I usciskaj od nas wszystkich :)

    OdpowiedzUsuń