Piosenka z repertuaru niejakiej Natalki K., idolki nr 2 naszej starszej córki, stanie się zapewne hymnem tego lata. Z tym, że teraz to nie pada, tylko leje jak z cebra. Plany weekendowe związane z celebrowaniem Dnia Dziecka wzięły w łeb. Dinoświat będzie musiał poczekać. A póki co, kilka fotek z niedzieli - chociaż przed południem dziewczyny mogły pocieszyć się zabawą w ogródku.

Jeszcze przed obiadem zaczęło grzmieć i błyskać. Chciałoby się powiedzieć - z wielkiej chmury mały deszcz - ale niestety deszcz w tym roku nie daje za wygraną. I cóż nam pozostało? Oglądanie filmu o smokach. W trójwymiarze!!!
Sliczne zdjęcia, super dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńMamo, dałaś się klasycznie zwieść ludziom od marketingu. Sprawdź tytuł płyty, a potem porównaj z wykonawcami ;P
OdpowiedzUsuń