Maja: Mamo, zobacz :-)
Mama (tłukąc kotlety): No ładne, ładne, tylko Maju narysuj co porządnego, a nie jakieś takie plamy.
Maja: To nie są plamy :-(
Mama: A co?
Maja: No przecież to są kałuże.
Mama: Aha....
A oto efekty twórczego natchnienia:
- pająk (w kaszkiecie):

- babcia Krysia i dziadek Staszek (kim jest dziadek Staszek, hmm?):

- wspomniane wczesniej kałuże:

- malowanie z natury:



No i wielki finał. Lena też chciała mieć swój udział w artystycznych poczynaniach. Gdy nikt nie patrzył, sięgnęła po miseczkę leżącą na stole i rozlewając wszystko na siebie próbowała wypić wodę do płukania pędzelków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz