blog dla leny

To nie jest blog o chorobie. To nie jest blog o zdrowiu.

To jest blog o rodzinie. To jest blog dla naszej córki.

28 marca 2014

Pokontrolnie

Przed chwilą Lena wróciła z tatą z kwartalnej kontroli w Rabce. Siedzi w swoim pokoju, bawi się konikiem, którego dostała w nagrodę za dzielność i gada do siebie, a mnie uśmiech nie chce zejść z twarzy. Jeszcze przez telefon Lena powiedziała, że dostała od Pana Doktora lizaki bo jest super zdrowa i że nie pobierali jej krwi, tylko pani malowała w buzi. Tata potwierdził słowa córki. Wszystko jest ok. Pan Doktor nie miał się do czego przyczepić, osłuchowo świetnie, spirometria bez zarzutu. Lena jest jedynie od kilku dni zakatarzona. Wprawdzie podjęliśmy pierwsze próby płukania nosa, ale na razie niezbyt nam to wychodzi. Może też brakuje trochę konsekwencji i Lenka przez to nie za bardzo chce współpracować. Za kilka dni dostaniemy wyniki wymazów z gardła i z nosa. Zawsze to oczekiwanie przysparza nam trochę nerwów, bo to nigdy nie wiadomo co może urosnąć, a pewnie jak każda mukomatka karmię swoją wyobraźnię, szczególnie w okresie oczekiwania na wyniki, zastępami groźnych bakterii takich jak pseudomonas czy MRSA,  ale mamy nadzieję, że nie spotka nas żadna przykra niespodzianka. Przynajmniej nie tym razem.

Dziś przed nami jeszcze plac zabaw, bo pogoda piękna i spacer po Maję do przedszkola. Póki co idziemy piec ciasto dyniowe. Lena wykorzystuje fakt że nie poszła dziś do przedszkola i wymyśla mi różne zadania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz