A oto kilka anegdotek obrazujących pierwsze dni w domu po powrocie ze szpitala:
Dwa dni temu Maja położyła się koło mnie podczas karmienia i pyta:
- Mamo, a co ty byś chciała?
- Nic kochanie, mam wszystko.
- No ale powiedz - nie daje za wygraną najstarsza latorośl - no powiedz, co tak najbardziej byś chciała?
- No to tak najbardziej, to bym chciała żebyście byli zdrowi i szczęśliwi.
- Wiesz, ja to jestem najszczęśliwsza, gdy mogę być stale z Ignasiem.
Rozpoczyna się kąpiel, dziewczynki siedzą na stole, z którego najlepiej mogą obserwować i "pomagać". Ignaś rozebrany, ląduje w wannie i zaczyna płakać, na co Maja mocno podniesionym i płaczliwym głosem woła:
- Zostawcie go, zostawcie, krzywdę mu robicie, przecież on płacze, on nie chce żebyście go kąpali!!!!

W zaawansowanej ciąży udawało mi się wymigać przed noszeniem Leny na rękach poprzez stosowanie małej wymówki. Gdy Lenka chciała bym ją wzięła na ręce, mówiłam, że nie mogę, bo brzuszek już mnie boli i braciszkowi będzie ciężko, jak ją będę nosiła. Po powrocie ze szpitala, jeszcze tego samego dnia Lena pyta:
- Mamusiu, boli cię brzuszek?
- Nie kochanie.
- To weź mnie na rączki. Bo ja taka malutka jestem i musisz mnie potulić.
I jeszcze historyjka z dnia po narodzinach Ignasia. Tata jest z dziewczynkami w sklepie, w koszyku lądują ulubione soczki. W pewnym momencie Maja dorzuca do koszyka jeszcze jeden napój w kartoniku.
- Maja, no co ty, nie myśl tylko o sobie, Lence weź też - strofuje tata.
Oburzona córka odpowiada:
- To nie dla mnie. To dla Ignasia.
To by było na tyle na dobry początek. Poza tym czekamy na wyniki badań, mając nadzieję, że Ignaś jest zdrowy.
no ja tam swoje wiem-zdrowy jak rydz :) Musi byc i juz. Jaki slodziak i znowu do taty podobny. Cieszymy sie z Wami,calujemy
OdpowiedzUsuńAga M.
Gratulujemy maluszka :) Trzymamy kciuki za wyniki badań - MUSI być dobrze!
OdpowiedzUsuń