Rano Maja zapytała mnie kiedy zaczną spadać liście z drzew. No cóż, za oknem rzeczywiście już jesiennie, a nam trudno po długim urlopie w cieplejszych zakątkach Europy przejść nad tym do porządku dziennego. Dziewczyny przez dwa tygodnie praktycznie nie wychodziły z wody, a brak piaszczystej plaży nie przeszkodził w budowaniu zamków i bieganiu na bosaka. Lena w końcu opanowała trudną sztukę korzystania z toalety i jeszcze trudniejszą umiejętność dzielenia się zabawkami. A po powrocie czekała na nas bardzo miła niespodzianka - wyniki wymazu z gardła Leny, zrobionego tuż przed urlopem. Pierwszy raz od kilkunastu miesięcy nic niepokojącego nie wyrosło. Przez lato Lenka pozbyła się gronkowca, haemophilusa i innych niechcianych lokatorów z gardła. Naturalna flora bakteryjna. Jak to ładnie brzmi.


witojcie ! za rok my do Zadaru, wymarzliśmy się w Ustce i walczymy teraz trzeci tydzień na antybiotyku :( Julka widziała we wrześniu nowych kolegów ze szkoły przez całe... 5 dni. Kasia
OdpowiedzUsuńno nareszcie coś nowego się pojawiło :) tęskniliśmy! Dziewczyny śliczne, ściskamy.
OdpowiedzUsuńAga M.
Ślicznotki, nabrałam ochoty na lody:).
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Monia Cz.