blog dla leny

To nie jest blog o chorobie. To nie jest blog o zdrowiu.

To jest blog o rodzinie. To jest blog dla naszej córki.

31 stycznia 2011

Dziura

Lenka codziennie zaskakuje nas nowymi słowami. Kilka dni temu mama usłyszała od młodszej pociechy: dziura. Stało się to podczas porannego ubierania córek, kiedy to mama nie ma na nic czasu, bo właśnie po raz kolejny spóźnia się z dostarczeniem starszej pociechy do przedszkola. Tak więc zbyła młodszą kiwnięciem głowy i zdawkowym: Tak, córeczko, dziura, bardzo ładnie, bo już pakowała starszą do samochodu, dając jej jeszcze ostatni łyk kakao i niedokończoną bułkę do ręki. Minęło południe, pogoda w sam raz na spacerek. Mama wzięła Lenkę pod pachę, posadziła na kolanie i zaczęła szykować do wyjścia, łypiąc jednym okiem w ekran telewizora. Mama, dziura... usłyszała mama ponownie tego dnia. Ucieszona i dumna z bogatego słownictwa latorośli, spojrzała na córkę, a ta wymachuje jedną nogą eksponując wielkiego palucha wystającego z dziury w rajstopce. Eh, pomyślała w duchu mama, niedaleko pada jabłko od jabłoni, mając tym razem na myśli babcię Lenki - Lenę. W ogóle jeśli chodzi o poziom wrażliwości na nieporządek wokół siebie, Lenka mogłaby uścisnąć swojej babci rękę. W jej słowniku nader często wyróżniają się słowa: brude (brudne), brude noch (brudny nos), mytć (myć), którym towarzyszy natychmiast skwaszona mina, gdy coś skapnie na bluzeczkę, na rączkę, na stolik...eh, mały porządkowy terrorysta z Leny rośnie. Ciekawe, czy dogadamy się kiedyś w kwestii pojęcia "artystyczny nieład"?

---

3 komentarze:

  1. :) podobno imię determinuje osobowość

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe, co Ty powiesz, cholero Ty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Porządnicka panna rośnie :) przynajmniej wojny o w miarę czysty pokój Was ominą :) Dośka wręcz przeciwnie, kocha "artystyczny nieład" :) aż za bardzo :)

    OdpowiedzUsuń