Jaki był ten rok, drugi rok życia naszej córki? Po szoku i odrętwieniu, po łzach i kreowaniu najgorszych scenariuszy, które przyszły z diagnozą, nastał bardziej spokojny, bardziej oswojony, dużo bardziej optymistyczny czas. W pewnym stopniu zdałam sobie sprawę, że to nie mukowiscydoza nas ma, to Lena ma mukowiscydozę. Chyba zrozumiałam, że nie możemy patrzeć na nasze życie, na życie naszego dziecka wyłącznie przez pryzmat choroby, że choroba nie może określać Leny. Bo mukowiscydoza jest tylko jedną z wielu cech, która określa Lenkę. Bo Lenka jest przede wszystkim mądrą, radosną, ufną, czułą, dobrą dziewczynką, która śmieje się na okrągło, płacze baaardzo rzadko, robi głupie miny, jest wpatrzona w swoją starszą siostrę jak w obraz, uwielbia się przytulać, a jednoczesnie jest uparta, lubi stawiać na swoim, jak coś nie pasuje, to potrafi tupnąć nóżką. Ma charakterek. A także ma mukowiscydozę.
Po pierwszym roku, gdy w imię walki z chorobą próbowaliśmy ją ochronić przed wszystkim, nastał moment opamiętania, że przecież nie możemy i nie chcemy ochronić jej przed tym, co najcenniejsze. Przed szczęśliwym dzieciństwem i dobrym życiem. Chcemy, aby nasze dziecko nie czuło ograniczeń, aby miało marzenia na daleką przyszłość, aby wierzyło, że można te marzenia zrealizować. Wiem, że codzienność bywa trudna, i nie raz przyjdzie nam stawić czoła wielu dylematom, trudnym rozmowom, wyborom. Ale taki udział wszystkich, którzy weszli na wspaniałą drogę rodzicielstwa.
Szczęśliwych urodzin córeczko!




A Tata może tylko żałować, że go takie momenty omijają, ech.
OdpowiedzUsuńSTO LAT, STO LAT !! CAŁUJEMY :)
OdpowiedzUsuń100 lat Lenko ;) Spóźnione ale bardzo szczere. I bardzo dużo mądrości mama tu napisała - grunt to pozwolić dzieciom na szczęśliwe dzieciństwo, bo dzieciństwo z mukowiscydozą też może być cudowne :) I tego życzymy Lence.
OdpowiedzUsuńBardzo dziekujemy za zyczenia!!!
OdpowiedzUsuń