blog dla leny

To nie jest blog o chorobie. To nie jest blog o zdrowiu.

To jest blog o rodzinie. To jest blog dla naszej córki.

29 sierpnia 2010

Second life of things etc.

W Ameryce wszystko mozna kupic. I sprzedac. Mamie bardzo podoba sie pomysl na rummage sales, yard sales, estate sales, garage sales...wyprzedaze, ktore organizuje sie tutaj w pogodne weekendy w przydomowych ogrodkach. Niesamowite, czego Amerykanie sie pozbywaja. W mysl powiedzenia, ze wszystko znajdzie swojego nabywce, na tego typu imprezach mozna znalezc od starych ciuchow, poprzez komplety bucikow dla lalek, ksiazki, plyty, naczynia, kosmetyki, ozdoby, obrazy, na meblach skonczywszy. Rzeczy w bardzo roznym stanie. Czasami takim, ze wlosy deba staja, ze mozna probowac pozbyc sie takiego dziada, z drugiej strony mozna trafic na calkiem niezle perelki. Moze nie antyki, ale juz vintage jak najbardziej. Zreszta niektorzy robia calkiem niezle biznesy na, wygrzebanych po domowych wyprzedazach, starociach. Otwieraja urocze sklepiki, w ktorych za duzo wieksze pieniadze sprzedaja turystom to, co poprzedni wlasciciele oddawali za przyslowiowego dolara.

Korzystajac z faktu, ze nasz pobyt w USA przypada na letnie, cieple miesiace, Mama odwiedza co poniektore "garage sales" tudziez "antiques malls" w miasteczku. I dobrze, ze sa ograniczenia w bagazu, bo inaczej pewnie wrocilaby do domu z jakims krzeslem, wezglowiem lozka, lampa albo przynajmniej kompletem naczyn. A tak ograniczyla sie do:
- kompletu sztuccow do serwowania, ponoc z lat 40 XXw.,
- wiklinowego kosza piknikowego pamietajacego pewnie prezydenture Nixona,
- czarnobialego zdjecia, wspolczesnego ale bardzo ladnego,
- 2 kompletow ubranek dla lalki Mai robionych na drutach pewnie ze 20 lat temu przez jakas zdolna babcie dla wnuczki,
- ksiazeczki dla Lenki pt. "twelve hats for lena", wydanie jak najbardziej wspolczesne(ksiazeczka zostala kupiona ze wzgledu na tytul).

- stare/nowe stroje dla lali:


- ksiazeczka za 50c.:




A moze by tak u nas zaczac organizowac tego typu wyprzedaze? Kazdy z nas zapewne ma mnostwo niepotrzebnych szpargalow z ktorymi nie wie co zrobic, a ktore u kogos innego moga liczyc na swoje drugie zycie?

2 komentarze:

  1. dobry pomysł, mam pełną piwnicę "skarbów" męża i nie wiem gdzie je wynieść, żeby z powrotem nie trafiły do piwnicy :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajna "zdobycz": "12 hats for Lena" :)
    Pozdrawiamy serdecznie!

    OdpowiedzUsuń