W ostatnią niedzielę jedna z telewizji wyemitowała film dokumentalny „65 Red Roses” o życiu Kanadyjki Ewy Markvoort, która choruje na mukowiscydozę. Film powstał trzy lata temu, gdy Ewa walczyła o przeszczep płuc, dający szansę na kilka dodatkowych lat życia. W ostatnich dniach Ewa usłyszała od lekarzy, że pozostało jej niewiele czasu. Poniżej kilka komentarzy znalezionych w sieci po emisji filmu. Pisownia oryginalna. Wybór tendencyjny.
Kasa?
15.02.2010 10:22~M
Pewnie jej starzy robią na tym niezłą kase - o to przecież chodzi, jak się robi takie rzeczy.
---
Umieranie robi się TRENDY,na oczach świata ludzie robią WSZYSTKO,bzykają się,
16.02.2010 07:49~liberum-veto
rodzą,chorują,zdobywają medale.Jeśli z tego da się wyciągnąć jeszcze trochę kaski,jest cool.
Nie pierwszy raz ktoś umiera przed kamerą i nie ostatni.
Szkoda mi tylko ludzi,którzy z uwielbieniem oglądają tak intymne przeżycie i nabijają kaskę stacją TV
---
i po co taki cyrk?
15.02.2010 18:38~vik
nie rozumiem
---
WALCZY ,UMIERA JEST CHORA.OK.
15.02.2010 09:14~FOREVER PIS
ALE NA ŚWIECIE SA LUDZIE KTÓRZY UMIERAJĄ Z GŁODU CO Z NIMI SKAZANI NA ŚMIERĆ BO NIE MAJA NETU.
---
dajcie sobie spokój. Nie bedziecie od tego pisania ani ...
... szlachetniejsi ani madrzejsi. Ani nie wyleczycie swojego ałka
~ot co / 15.02.2010 06:26
---
Głupota
14.02.2010 19:58~Aradan
Śmierć to nie widowisko dla gawiedzi, nie bez przyczyny umierające zwierzęta chowają się w głęboki las. Prostytuowanie śmierci!
Bohaterka dokumentu umiera na oczach świata
Żyją z oddechem śmierci przez całe życie
17 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz