Wpisy świąteczne są zazwyczaj albo prozaiczne, albo pompatyczne. Ten, odnoszę wrażenie, będzie obarczony jedną i drugą cechą.
Gdy tydzień temu mama obudziła tatę telefonem, ten usłyszał w słuchawce: - Wstawaj, dziecko ci się rodzi.Wybudzony ze snu, próbował zrozumieć te słowa. Bezskutecznie. Dopiero po chwili jako żywy stanął mu tamten dzień i tamten telefon ze szpitala. Telefon, który mógł oznaczać wszystko. W końcu zaledwie kilka godzin temu telefon oznaczał wielki niepokój. Mama prosto z gabinetu lekarza prowadzącego wylądowała w szpitalu z objawami, które nie nastrajały optymistycznie. Zaledwie kilka godzin wcześniej tata wsiadł w samochód, aby trasę Łódź - Zakopane pokonać w niecałe cztery godziny.
- Wiesz, dopiero co otworzyłem oczy. Powoli dochodzę do siebie, odzyskuję świadomość - tłumaczył się trochę zawstydzony tata.
- To miej świadomość - odparowała mama.
Jutro obchodzimy wigilię urodzin Tego, który całym swoim życiem zdawał się mówić: - Miej świadomość.
Mamy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz